Info
Ten blog rowerowy prowadzi banita33 z miasteczka Częstochowa. Mam przejechane 6074.21 kilometrów w tym 30.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 22.70 km/h i się wcale nie chwalę.Suma podjazdów to 2345 metrów.
Więcej o mnie.
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2018, Maj3 - 2
- 2018, Luty1 - 0
- 2017, Maj3 - 0
- 2017, Kwiecień1 - 1
- 2017, Styczeń1 - 2
- 2016, Grudzień1 - 2
- 2016, Marzec5 - 5
- 2016, Styczeń1 - 0
- 2015, Grudzień1 - 2
- 2015, Sierpień1 - 6
- 2015, Czerwiec1 - 4
- 2015, Maj1 - 0
- 2015, Kwiecień6 - 0
- 2015, Marzec5 - 4
- 2015, Luty4 - 6
- 2015, Styczeń1 - 0
- 2014, Grudzień1 - 0
- 2014, Styczeń1 - 2
- 2013, Sierpień1 - 1
- 2013, Lipiec1 - 1
- 2012, Kwiecień1 - 0
- 2012, Marzec2 - 2
- 2011, Kwiecień2 - 7
- 2010, Czerwiec1 - 2
- 2010, Kwiecień1 - 0
- 2010, Marzec9 - 1
- DST 503.00km
- Czas 21:00
- VAVG 23.95km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
Nad morze
Sobota, 30 kwietnia 2011 · dodano: 06.05.2011 | Komentarze 4
Witam.
Z zamiarem dojechania nad Marze w jak najkrótszym czasie (a dokładniej w ciągu doby) nosiło mnie od roku. Tydzień temu nawet rozmawiałem o tym z Fakim i Darkiem.
Planowałem zacząć w sobotnią noc ale że w pracy miałem wolne to udało się wcześniej.
Wyruszyłem w czwartek o 22 zaopatrzony w dużą ilość napoi i batonów. Jechałem częściowo po trasie którą robiłem z Nataszką i Krisem już dwa razy z sakwami i namiotami nad Morze.
Moja trasa wiodła przez:
CZĘSTOCHOWA, Nw Brzeźnica, Szczerców, Łask, Uniejów, Kłodawa, Włocławek, Golub-Dobrzyń, Radzyń Chełmiński, Kwidzyn, Nowy Staw, Nowy Dwór Gdański, STEGNA gdzie dojechałem w nocy na biwak przy plaży.
Zasadę jazdy miałem prostą; 1godzina jazdy- 5minut przerwy, 1godzina jazdy-5minut przerwy...(czasem było dłużej na zakupach) Baton za batonem, Butelka za butelką+ przekąski.
Do Stegny wyszło mi 503km. Czas samej jazdy 21godzin. Całkowity czas dojazdu 24godź 30min(zaokrąglam bo nie miałem gdzie zapisać) a na drugi dzień po nocy w domku wypad na plaże, śniadanie(już dawno nie smakowała mi tak jajecznica) i droga do Gdańska na pociąg(tylko 43km ale tyłek bolał okropnie Embarassed Kolano też dało o sobie znać )
To chyba byłoby wszystko. Jak coś sobie przypomnę to dopiszę(ewentualnie pytajcie)
Dzisiaj(05.05.2011) byłem u ortopedy z kolanem. Będzie dobrze. To nadwyrężona łękotka, powoli schodzi opuchlizna. Coś mi tam przeskakuje bo jest lekko uszkodzona. Ale mam się tym nie martwic bo da się z tym żyć. Za parę dni ma być ok.
jurczyk napisał:
Trasa świetnie dobrana omijała duże miasta /Włocławek przez tamę ?/
Jaka była pogoda ? /noc zimna ?/
W czym wiozłeś bagaże ?
Oponki gładkie ?
Co sprawiało największą trudność ?
1) Gps poprowadził mnie na Bogucin. Jechałem po dużym metalowym moście(tamy nie było).
2) Piękne słonko ,lekki wiaterek, nocka spoko dosyć ciepła. (Lepiej ją zniosłem niż upał w dzień)
3) Plecaczek z bukłakiem (bagaż? tylko rzeczy niezbędne, czyli to co miałem na sobie+picie,batony)
4) Gładziuteńkie sliki 26/1.75 (pompowane na kamień Smile )
5) Zdecydowanie światła samochodów i dziury w nocy. W sobotę ból kolana(powoli dojechałem do Gdańska Embarassed
http://michaill.fotosik.pl/albumy/845261.html
Komentarze
Mam też pytanie w związku z planowaną przez Krzyśka Teraorbitą. O której radziłbyś wyjechać?
Krzysiek myśli zacząć o 1-2 w nocy. Ja byłabym za tym, żeby ruszyć tuż po północy. Myślę, że i tak nikt się nie wyśpi. Co prawda, nie wiem jeszcze, czy w ogóle zdecyduję się jechać, bo sił mi ubywa, a wyzwanie jest poważne. Problem traktuję więc całkiem abstrakcyjnie.